Przychodzę jak sztorm falą wilgoci przed deszczem, żeby na końcu zostawić po sobie zniszczenie i dreszcze.
Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce.
Edit: Po krótkim rekonesansie bardzo współczuję damskiej części portalu tej całej męskiej społeczności, co odważna do tych wszystkich tekstów jest tylko zza internetowej siatki. Koledzy...żałosne to jest.
Edit2: jestem super straight także ciepłych kolegów pozdrawiam i dziękuje za docenienie artyzmu zdjęć.